Współczesna cyfrowa fotografia czarno-biała jest silnie związana ze sztuką. Nie odzwierciedla literalnie rzeczywistości, a więc nie może być traktowana jako fotografia dokumentacyjna, co nie znaczy, że tak nie jest wykorzystywana. Według wielu współczesnych autorytetów (np. Michael Freeman: Czarno-biała Fotografia Cyfrowa) fotografia w czerni i bieli wyewoluowała w dwóch niezależnych kierunkach. Z jednej strony mamy „naturalistyczny styl dokumentacyjny”, który sięga do tradycji, a więc ponad sto lat wstecz, gdy fotografia kolorowa nie istniała, a czerń i biel wykorzystywana była do dokumentowania rzeczywistości (np. podczas Pierwszej Wojny Światowej), a z drugiej strony mamy świadome przesunięcie do strefy artystycznej, w której to faktura, zmysłowość, kontrast, subtelność tonów zwycięża rozpraszający kolor (może czasami niesłusznie, lub nieumiejętnie).
Zatem, co sprawia, że świadomie rezygnuję z koloru? Na pewno nie przypadek. Może jest to jakaś moja wrodzona, osobista wrażliwość, a może to, co cechuje zdjęcia czarno-białe: dramatyzm obrazu i zmysłowość; nadzieja i rozpacz, jakiej podlega ludzkość; kontrasty obserwowanych scen, w których to zderzają się żywioły; albo odwieczna walka człowieka z naturą, która w czerni i bieli staje się bardziej wyrazista.
Oko ludzkie losowo przeskakuje między fragmentami obserwowanej sceny, ale najczęściej zatrzymuje się tam, gdzie występuje największy kontrast. Z kolei kolor sprawia, że często nasza uwaga zostaje odsunięta od tego, co tak naprawdę chciał pokazać fotograf. Zdając sobie z tego sprawę dość łatwo można dojść do wniosku, że – o ile zrobiono to umiejętnie i w sposób uzasadniony – czerń i biel potrafi podkreślić, czy też wyciągnąć prawdziwą siłę z kształtu, faktury, czy też struktury fotografowanego obiektu, sceny, krajobrazu. Jeżeli fotograf chce pokazać dramaturgię, albo podkreślić coś na planie pierwszym, a w tle posiada dominujące kolory, które na pewno będą odciągać uwagę widza, powinien rozważyć możliwość konwersji do czerni i bieli. Rzecz jasna, są to wyłącznie twórcze wybory, do których mamy prawo, i które niczego i nikomu nic nie narzucają.
Są jeszcze co najmniej dwa powody, dla których często rezygnuję z koloru. Po pierwsze, dla większości fotografów celem fotografii barwnej jest uzyskanie rezultatu odpowiadającego scenie rzeczywistej pod kątem jakości obrazu, a ja nie chcę pretendować do miana fotografa dokumentalisty. Po drugie, zakres tonalny matryc naszych aparatów jest nadal niezbyt duży, a obraz czarno-biały można przerabiać w znacznie większym zakresie (np. kontrastu i tonacji) niż obrazek kolorowy (…). Oznacza to tyle, że w czerni i bieli można sięgać… właśnie do głębokiej czerni i bieli, czyli niedoświetlić, lub prześwietlić zdjęcie, a kadr wciąż będzie atrakcyjny.
Comments (0)